W tym filmie z kolei niemożliwe staje się możliwe. Fantazje zostają
przekute w rzeczywistość, urojone postaci chodzą po ulicach a stare
legendy ożywają. I choć początek opisu może na to wskazywać nie jest to
film fantasy, a ciekawy dramat romantyczny
Jack Mikler- starzejący się psychiatra, któremu zostało tylko dziesięć
dni do emerytury. Wielu ludzi cieszyło by się z tego, ale nie on. Kiedy
więc pojawia się najmniejsza szansa, on ją łapie. Niedoszły samobójca
(Johnny Depp)- dwudziestolatek, który uważa się za Don Juana DeMarco,
najsłynniejszego uwodziciela wszech czasów. Psychiatra zawiera z nim umowę, że
nie każe brać mu leków dopóty, dopóki domniemany Don Juan nie opowie mu swojej
historii. Tak właśnie mija mu jego dziesięć dni. Na poznawaniu historii kobieciarza, sławą dorównującego samemu Casanovie. Kiedy każdy inny lekarz już dawno dałby
pacjentowi leki i skazał go na dłuższy pobyt w szpitalu psychiatrycznym,
Jack coraz lepiej czuje się w urojonym umyśle pacjenta. Odzyskuje dawną
siłę i wiarę w miłość.
Przejadł Wam się Depp? Nieważne… Obejrzyjcie ten film. Nie obiecuję, że Wam się spodoba. Nie polecam Wam go, bo nawet ja podchodziłam do niego dość sceptycznie. Musiałam przez chwilę nad nim pomyśleć, zanim zdecydowałam, że jest wart opisania, dlatego nie zachęcam Was do niego, tylko proszę, żebyście go obejrzeli, a nuż znajdziecie jego drugie dno? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz