środa, 27 sierpnia 2014

Polskie, wojenne

Powstało wiele filmów i książek o tematyce wojennej. Wiele opowiadających o wielkich wodzach, o bohaterach. Ale wiele z nich opowiada historie ludzi takich ja wy i ja. Zwykłych ludzi. Codziennych bohaterów, którzy w trudnej chwili po prostu dokonali właściwego wyboru.
Wiecie, że w dzisiejszych czasach ludzi szesnastoletnich, siedemnastoletnich traktuje się jak dzieci. A jeszcze niecały wiek temu, ludzie w tym wieku ginęli za ojczyznę. Ilu z Was może z czystym sumieniem powiedzieć, że byłoby gotowych zrobić to samo? Prawda jest taka, że nie wiecie. Nie możecie przewidzieć jak zachowalibyście się w chwili, gdy na szali byłoby Wasze życie.
Ale wszyscy wiecie, jak zachowali się oni. Trzech licealistów "Rudy", "Alek" i "Zośka". Trzech chłopców, którzy walczyli i zginęli za ojczyznę. Zdecydowali się na śmierć za swój kraj.
Dziś każdy Polak zna historię tej trójki, a film "Kamienie na szaniec" jest całkiem niezłym sposobem na jej przedstawienie. O ile nie czytaliście książki obdarzonej tym samym tytułem...
Robert Gliński zrobił całkiem niezły film na podstawie prozy Kamińskiego, ale można go było zrobić znacznie lepiej. W filmie zupełnie pominięto rolę, jaką Alek odegrał w wydarzeniach w nich opisanych, czego bardzo w nim brakuje. Jeśli lubicie książkę "Kamienie na szaniec", ten film raczej Was nie zachwyci.
W tej chwili z niecierpliwością wyczekuję filmu "Miasto 44". Mam nadzieję, że będzie nieco lepszy niż "Kamienie (...)" :)

środa, 20 sierpnia 2014

Wielki Błękit

Czasem każdy ma ochotę obejrzeć film, który nie jest wesoły, lub nie opowiada historii, którą już dobrze znacie ze stu innych, niemalże identycznych filmów. Ten film opowiada zupełnie nową historię, którą, uwierzcie mi, chcecie poznać. Nie jest wesoła, ale nie jest też zupełnie smutna.
Jest to historia dwóch przyjaciół, Enzo Molinari i Jacquesa Mayol, rywalizujących ze sobą o tytuł najlepszego nurka na świecie. Dla Jacquesa jest to pasja i miłość do podwodnego świata, dla Enzo jedynie chęć bycia najlepszym.
Bardzo prosty i krótki opis fabuły, ale żeby przekonać się co naprawdę się za nim kryje, musicie obejrzeć ten film.
Jest piękny, z odpowiednio tragicznym zakończeniem (O ile nie obejrzycie wersji Amerykanów, którzy oczywiście dokręcili do tego filmu happy end...)
Serdecznie polecam wszystkim! :)

piątek, 15 sierpnia 2014

Don Juan DeMarco

W tym filmie z kolei niemożliwe staje się możliwe. Fantazje zostają przekute w rzeczywistość, urojone postaci chodzą po ulicach a stare legendy ożywają. I choć początek opisu może na to wskazywać nie jest to film fantasy, a ciekawy dramat romantyczny
Jack Mikler- starzejący się psychiatra, któremu zostało tylko dziesięć dni do emerytury. Wielu ludzi cieszyło by się z tego, ale nie on. Kiedy więc pojawia się najmniejsza szansa, on ją łapie. Niedoszły samobójca (Johnny Depp)- dwudziestolatek, który uważa się za Don Juana DeMarco, najsłynniejszego uwodziciela wszech czasów. Psychiatra zawiera z nim umowę, że nie każe brać mu leków dopóty, dopóki domniemany Don Juan nie opowie mu swojej historii. Tak właśnie mija mu jego dziesięć dni. Na poznawaniu historii kobieciarza, sławą dorównującego samemu Casanovie. Kiedy każdy inny lekarz już dawno dałby pacjentowi leki i skazał go na dłuższy pobyt w szpitalu psychiatrycznym, Jack coraz lepiej czuje się w urojonym umyśle pacjenta. Odzyskuje dawną siłę i wiarę w miłość.
Przejadł Wam się Depp? Nieważne… Obejrzyjcie ten film. Nie obiecuję, że Wam się spodoba. Nie polecam Wam go, bo nawet ja podchodziłam do niego dość sceptycznie. Musiałam przez chwilę nad nim pomyśleć, zanim zdecydowałam, że jest wart opisania, dlatego nie zachęcam Was do niego, tylko proszę, żebyście go obejrzeli, a nuż znajdziecie jego drugie dno? :)

czwartek, 14 sierpnia 2014

Podziemny krąg

Dziś kolej na jeden z moich ulubionych filmów. Tak wiem, jestem mało oryginalna, ale cóż mogę na to poradzić? :)
To jest po prostu absolutna klasyka współczesnego kina.
Fight Club jest absolutnym obowiązkiem każdego, kto chce mieć cokolwiek wspólnego z filmem. Jeśli go nie znacie, znaczy to, że do tej pory nie otworzyliście oczu na kino.
Młody mężczyzna znudzony codziennością i rutyną swojej szarej egzystencji wkracza w środowisko, w którym ludzie tacy jak on, znudzeni i zmęczeni, niemalże na granicy wytrzymałości, radzą sobie ze swoimi problemami w dość nietypowy sposób. Bohater przyłącza się do podziemnego kręgu i pozwala uwięzić się w nowej rutynie, w której codziennością są walki, emocje i seks.
Jeśli go nie oglądaliście (bo na pewno wielokrotnie o nim słyszeliście) macie iść do najbliższej wypożyczalni/ sklepu z filmami (nie piracimy) i obejrzeć „Fight Club”,ponieważ każdy, kto widząc na zdjęciu Brada Pitt'a i Edwarda Norton'a, widzi dwie osoby zamiast jednej, jest kompletnym ignorantem! :)

środa, 13 sierpnia 2014

Finding Neverland

Jak często po obejrzeniu jakiegoś filmu wymyślacie do niego swoje własne, lepsze zakończenia? Osobiście nie robię tego często. Filmy są odzwierciedleniem charakteru i emocji reżysera. Jego wizją, sposobem widzenia i rozumienia jakiegoś tematu. Zazwyczaj staram się docenić te wizje i zostawić je tak, jak chciał tego ich twórca. Jednak po obejrzeniu tego filmu nie mogłam wybaczyć reżyserowi jego zakończenia. Przecież było dla niego tyle świetnych alternatyw a on wybrał akurat to…
Młody pisarz James Barrie (Johnny Depp) poznaje pewną rodzinę, Davies. Zaprzyjaźnia się z dziećmi młodej wdowy Sylwii Davies (Kate Winslet) i spędza z nimi każdą wolną chwilę. W międzyczasie pisze sztukę, która jest odzwierciedleniem ich wspólnych przygód i zabaw. Dzieło, które powstaje z niezliczonych godzin zabaw w ogródku i puszczania latawcy, trafia na sam szczyt i osiąga wielki sukces. Każdy chciał obejrzeć sztukę o bajkowym, niebiańskim świecie, w którym da się oszukać czas i żyć w wiecznym szczęściu. Niestety w końcu nawet bujającego w obłokach pisarza musi dopaść szara rzeczywistość.
Film, mimo tego jak bardzo chciałabym zmienić jego zakończenie, jest świetny, jednak nie polecam go fanom happy end’ ów.Jeśli jednak nie przeszkadza Wam zakończenie, w którym nie wszyscy są szczęśliwi, obejrzyjcie ten film, a zapewniam Was, że nie pożałujecie.

Braveheart

Czy jest ktoś kto nie oglądał tego filmu? Jeśli tak to powinien jak najszybciej to nadrobić. Nie tylko dlatego, że to obowiązkowa "lektura" każdego szanującego się kinomana, ale również dlatego, że to cudowny i wzruszający film, który po prostu warto zobaczyć.
XIII wiek, Szkocja dostaje się pod panowanie króla Anglii, Długonogiego, najbardziej okrutnego króla, jakiego Anglia miała. Świadkiem mordu Szkockiej szlachty przez anglików był między innymi dziewięcioletni William Wallace, który stracił wtedy ojca i brata. Gdy jako dorosły człowiek wraca do rodzinnej wioski i zastaje tam spustoszenie siane przez anglików postanawia się zemścić. I tak William staje się przywódcą rebelii szkockiej.Film w reżyserii Mela Gibsona, który wcielił się także w główną rolę, jest naprawdę dobry. Świetne zdjęcia, z dodatkiem cudownej muzyki Jamesa Hornera stworzyły kinowe arcydzieło, które jest oglądane i szanowane już od dziewiętnastu lat!
Serdecznie polecam Wam ten film :)

wtorek, 12 sierpnia 2014

WikiLeaks

Ostatnio niezmiernie zaciekawiła mnie historia WikiLeaks. Dowiedziałam się o tej stronie całkiem przypadkiem, przygotowując się do wystąpienia na temat grupy "Anonymus", i zaczęłam zagłębiać się w pokrętną historię WikiLeaks. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było, oczywiście, pójście do sklepu i kupienie dwóch książek oraz filmu... :)
"WikiLeaks od środka" to książka napisana przez jednego z pierwszych wolontariuszy działających na rzecz WikiLeaks- Daniela Domscheit-Berg'a. Jest w niej opisana historia powstania oraz sposób działania strony. Książka została napisana już po rozpadzie pierwotnego zespołu działającego na rzecz WikiLeaks, więc jest napisana dość obiektywnie, ale myślę, że jeśli kogoś z Was zainteresuje ten temat, to warto się z nią zapoznać :)
"Cypherpunks" to kolejna, zupełnie obiektywna, książka, o dokładnie tej samej tematyce, jednak napisana z przeciwnego punktu widzenia. Autorem "Cypherpunks" jest sam Julian Assange, założyciel WikiLeaks. Znów macie okazję przeczytać jak funkcjonowała jedna z 'najgłośniejszych' stron internetowych wszech czasów, jednak ta sama historia, w tych dwóch różnych książkach, brzmi zgoła inaczej. :)
No i pozostaje jeszcze film. Julian Assange jasno powiedział, że film nie ukazuje pełnej prawdy i jest zwrócony przeciwko niemu. Nie wiem, jaka jest prawda, ale dzięki temu filmowi nie tylko jestem bliższa historii WikiLeaks, ale też zrozumienia, w jak strasznych czasach żyjemy. Wiecie, że media są nazywane piątą władzą? Funkcja kontrolna i te rzeczy... Ten film, i cała historia WikiLeaks, strony, która obalała rządy, pokazuje, jak bardzo wszyscy jesteśmy uzależnieni od mediów. Jak ważne one są w dzisiejszym świecie, jak bardzo wszytko od nich zależy i jak daleko sięgnęła ich władza nad wszystkim.
Nie każdego z Was zainteresuje historia WikiLeaks, ale zastanówcie się nad tym co napisałam. Nawet jeśli nie zmusicie się do przeczytania książek czy obejrzenia filmu, przeczytajcie chociaż notkę na wikipedii, żeby dowiedzieć się, jaki wpływ na życie wielu ludzi może mieć jedna, z pozoru niewinna, strona internetowa.

Siedem lat w Tybecie

Obrazek wzięty z serwisu Filmweb.pl
Ostatnio szukając ciekawego filmu na wieczór natknęłam się na "Siedem lat w Tybecie" i postanowiłam sprawdzić czy dzieło Jean-Jacquesa Annaud jest warte polecenia...
O tym filmie nigdy nie było głośno (przynajmniej nie za mojego życia), ale jest naprawdę piękny i warto go obejrzeć. Jest smutny. Nie będziecie się przy nim śmiać, ale płakać też nie. Poznacie po prostu kolejną, niesamowitą historię.
Młody himalaista, wschodząca gwiazda wspinaczki wysokogórskiej, wyrusza na kolejną, niebezpieczną wyprawę zostawiając w domu żonę i nienarodzone dziecko. Niestety jego obietnice szybkiego powrotu do domu pozostają niespełnione, gdyż z powodu trwającej wojny mężczyzna siłą zostaje zatrzymany w Tybecie.
Podczas jego przymusowego pobytu w Azji bohater poznaje młodziutkiego Dalajlamę, co zupełnie zmienia jego podejście do życia i spojrzenie na otaczający go świat. Z aroganckiego i pełnego pychy zmienia się w zupełnie innego, dobrego człowieka.
Obejrzyjcie ten film, a potem uświadomcie sobie, że jest to historia biograficzna. Pomyślcie, jak cudowne rzeczy mogą wyniknąć z niechcianych sytuacji i nie martwcie się, kiedy coś się Wam nie uda. Może wyniknie z tego coś dobrego? ;)