środa, 25 lutego 2015

Birdman


Najlepsze zdjęcia, najlepszy reżyser, najlepszy scenariusz oryginalny oraz najlepszy film 2015 roku.

Przed Państwem "Birdman"!
Zapomniany, podstarzały aktor, niegdyś Guru w świecie superbohaterów, dziś stara się wystawić sztukę na Broadwayu i znów trafić na okładki.

Czy zgadzam się z tegorocznym Oscarem za najlepszy film?
Zdecydowanie nie!
Nie zrozumcie mnie źle, Birdman jest dobrym filmem, tylko nie bardzo pasuje do czerwonych dywanów Wielkiej Gali...
Nie porusza ważnych tematów, nic sobą nie przekazuje. Co prawda można się zastanawiać nad delikatnym widmem ludzkiej psychiki w tle i zdrowiem psychicznym głównego bohatera, ale nie jest to ukształtowany problem, bardziej mgiełka zalegająca nad filmem.
Zdecydowanie zgadzam się jednak z Oscarem za zdjęcia. Oglądając Birmana widz ma wrażenie, że film był robiony głównie dla tej nagrody. Świetne ujęcia w odpowiednim miejscu i czasie, co prowadzi z kolei do Alejandra Iñárritu- reżysera. Jego statuetka również jest całkowicie zasłużona.
Natomiast bardzo żałuję braku nagrody dla E. Nortona, który swoją barwną osobą, cudowną postawą i zapierającą oddech grą aktorską wręcz rozświetlał każdą scenę, w której się pojawiał (mimo, iż charakter jego postaci był raczej mroczny ;) ). Keaton i Stone nie zachwycają tak bardzo, ale również wypadli świetnie, choć przy Nortonie nieco blado.
Tak więc... nie wypada nie znać! W końcu tyle Oscarów...
Oglądajcie Birdmana! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz